data: 10.02.2009 / żródło: www.gazeta.pl

Od marca irlandzki Ryanair przestanie latać na 11 trasach do Polski. Winą obarcza wysokie opłaty nawigacyjne, które w tym roku Polska Agencja Żeglugi Powietrznej nieco… obniżyła.
Szczecin straci aż cztery z sześciu połączeń obecnie obsługiwanych przez przewoźnika. Po dwa połączenia straci lotnisko w Łodzi i Gdańsku. Katowice, Poznań i Wrocław utracą po jednym połączeniu. Plany Ryanaira ujawnił brytyjski dziennik “Daily Telegraph”.
Swoją decyzję przewoźnik tłumaczy “nieakceptowalną podwyżką opłat nawigacyjnych”, które wzrosły o prawie tysiąc procent od 2007 r. - Wyższe koszty sprawiają, że Ryanair nie może zapewnić pasażerom tak niskich cen, jakich się domagają - tłumaczy “Gazecie” Daniel de Carvalho, rzecznik Ryanaira.
Kłótnie pomiędzy Ryanairem a PAŻP zaczęły się już w zeszłym roku. Gdy kryzys dopadł branżę lotniczą, Ryanair zaczął głośno protestować, że od początku 2008 r. opłaty za tzw. nawigację terminalową (czyli opłaty pobierane przez PAŻP za nawigację samolotów w trakcie startu i lądowania) wzrosły w przypadku lotnisk regionalnych ponaddziesięciokrotnie. Jednak PAŻP tłumaczyła, że wzrost opłat był nieunikniony, bo od 2008 r. Polska razem z siedmioma innymi krajami UE przyjęła unijne rozporządzenie ustanawiające wspólny schemat opłat za korzystanie ze służb żeglugi powietrznej. Teraz wysokość stawek ma odzwierciedlać poziom kosztów, które wcześniej według PAŻP nie były w pełni pokrywane.

W tym roku PAŻP postanowiła nieco obniżyć stawki na regionalnych lotniskach. W przypadku opłaty terminalowej cena spadła z 985 zł do niecałych 888 zł od obsłużonego samolotu. - Mimo to Polska ciągle jest jednym z najdroższych krajów pod względem opłat. Taka obniżka nie wystarczy - twierdzi Daniel de Carvalho. Przedstawiciele PAŻP odpowiadają, że terminalowa opłata nawigacyjna w portach regionalnych wciąż stanowi średnio tylko około 1,5 proc. ceny biletu lotniczego.