Przestrzeń powietrzna została otwarta praktycznie w całej Europie, mówił w TVN24 Grzegorz Hlebowicz, rzecznik Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. - Jest to niewątpliwie konsekwencja konferencji, rozmów i uzgodnień na wysokich szczeblach ministerialnych Unii Europejskiej.
Ale nie oznacza to, że wszystkie samoloty od razu wystartują. - Siatki połączeń nie szybko wrócą. Trzeba na to kilku godzin, może nawet doby - zaznaczył Hlebowicz podkreślając, że “wszystko się jeszcze może zdarzyć” w sprawie lotów. Wulkan w Islandii jest bowiem aktywny.
Samoloty odlatują
Kamil Wnuk, rzecznik warszawskiego lotniska im. Chopina poinformował z kolei, że kilka chwil po godz. 7 z Okęcia odleciały dwa samoloty: do Hamburga i Gdańska. Do startu przygotowują się maszyny lecące do Wrocławia i Palma de Mallorca.
Dodał, że na razie na lotnisku nie ma wzmożonego ruchu pasażerskiego.
W środę rano do Warszawy mają przylecieć dwa samoloty LOT z USA. Pierwsza spodziewana jest o godzinie 9.30. Jest to lot nr 007 z Nowego Jorku do Warszawy.
Drugi przylot planowany jest na 9.50. Lot nr 002 przyleci z Chicago.
Tysiące chce wrócić
Decyzja o otwarciu nieba nad Polską zapadła we wtorek. - Zdecydowaliśmy się otworzyć niebo o 5 czasu uniwersalnego koordynowanego, czyli o 7 czasu polskiego - mówił we wtorek w rozmowie z TVN24 Hlebowicz. Także wtedy podkreślał, że proces dochodzenia do normalności będzie stopniowy, bo w ciągu tygodnia na polskim niebie prowadzonych jest około 10 tys. operacji. - Na pewno nie uda nam się tego zrobić w ciągu najbliższych godzin - dodał.
- Ta dobra wiadomość ma także złe strony. Wszystkie loty będą wznawiane stopniowo - mówił w TVN24 rzecznik LOT-u, Jacek Balcer. - Dla wszystkich chcących wrócić do kraju otworzymy dodatkowe loty czarterowe - dodał. I tak, zarówno z Warszawy jak i Katowic, polecą polskie samoloty do Tel Awiwu oraz Egiptu. Z Warszawy jest przewidziany czarter na Majorkę. - To ważne, bo dla chcących wrócić, samolot jest najszybszym możliwym środkiem transportu - dodał.
Jak tłumaczył lot jest w “komfortowej sytuacji”, bo za granicą “utknęły” tylko 4 maszyny (2 w Paryżu i po jednym w Hamburgu i Monachium).
Wcześniej LOT zdecydował o starcie dwóch swoich samolotów ze Stanów Zjednoczonych. Do Polski przylecą samoloty z Chicago i Nowego Jorku. Linia jest też przygotowana do wznowienia rejsów w Europie - krajowych i zagranicznych” - czytamy na stronie LOT-u.